Emocje po wczorajszym triumfie Zastalu nad Stalą powoli opadają, więc pokusiłem się o krótkie podsumowanie, w którym do współpracy zaprosiłem kibiców z Zielonej Góry i Ostrowa Wielkopolskiego.
Jak zauważył Pan Tomasz, Zastal nie wyglądał. Biel na koszulkach była daleka od tej, którą prezentuje nam Pan Chajzer w reklamach proszku do prania.
Jak zwrócił uwagę inny Twitterowicz, bardzo prawdopodobne, że Zastal wyprał jasne stroje z kolorami. Odpowiedź jest jednak zgoła inna i druzgocąca. Tak miało być i tak będzie to wyglądać do końca sezonu. This is gradient, bitches.
Optymizmem nie napawa również gra tego, który miał być liderem drużyny w szarych strojach. Branden Frazier (nie czytamy „Phizer” Panie Tomaszu) nie stanął na wysokości zadania i zanotował dopiero drugi najwyższy eval w drużynie +19 (+/- +16) to zdecydowanie zbyt mało, żeby zaspokoić serca i umysły kibiców, którzy po dwóch latach z Żanem Tabakiem są „lepsi” niż ich koledzy z Włocławka.
Polska koszykówka nie zyskała wczoraj raczej zbyt wiele na ekspozycji logotypów sponsorów (mimo, że latający balon w kształcie sterowca w Wałbrzychu był widziany prawdopodobnie pierwszy raz). Zyskała za to na świetnym powrocie Kuby Wojciechowskiego, który jak powtarzali nam wielokrotnie komentatorzy (nie wiem czy wiecie, ale ojciec Anderssona grał w NBA) w zeszłym sezonie grał (kto oglądał ten widział, że nie grał) w Eurolidze. Zawodnik dostał już powołanie do kadry na Twitterze i dlatego po efektownych 12 minutach (podczas których miał 4x więcej bloków niż zanotowali sędziowie) resztę meczu spędził na ławce czekając na listopadowe okienko reprezentacyjne.
Dziś jestem jednak przede wszystkim sercem z kibicami z Ostrowa, którzy z pewnością mają ciężkie głowy. Najpierw oglądanie meczu w stresie po donosie do organizatora ze strony użytkownika @typbezkontaktow, a później picie czystej na smutno. Pamiętajcie, alkohol nie jest rozwiązaniem. Na szczęście już po wszystkim, więc w komentarzach możecie podrzucać propozycje najlepszych śniadań na kaca.
Na sam koniec brawa dla kibiców, którzy pomogli w zatrzymaniu bandyty skandując głośno na hali „ZŁODZIEJE, ZŁODZIEJE”. Niestety jak ustalono, nie ma szans aby okradzeni dostali zwrot pieniędzy za to, że nie obejrzeli meczu w nowej usłudze Polsatu. Ipla wróć.
PS Już dziś mecz Anwilu i szansa na pierwsze zwolnienia!
Fot. Twitter / Tekst: pełen żartu i ironii